W dobie pandemii, rynek finansowy podzielił się zdecydowanie na dwa obozy:
- rozważni: to te banki, których działy analizy nakazały cofnąć się na bezpieczne pozycje i okopać głęboko. Czasem tak głęboko, że z tych okopów ciężko będzie się wykaraskać. Ich zwiadowcy łapczywie wyczekują danych o bezrobociu oraz o odmrażaniu kolejnych gałęzi gospodarki. Część z nich strzeliło zwykłego focha i nie chcą pożyczać pieniędzy przy tak niskich stopach procentowych bo zysk wydaje się niewspółmierny do ryzyka. Te instytucje czekają na Klientów krystalicznych: z wysokim wkładem własnym, oraz pięciocyfrowym dochodem. "Kropkę na i" postawi zatrudnienie w budżetówce lub branży, która z pandemii czerpie większe korzyści od innych.

- romantyczni: to te Banki, które do sprawy pandemii podeszły na pozór emocjonalnie i empatycznie, a ryzyko zeszło na dalszy plan. Ci romantyczni wiedzą jednak, że za przysłowiowe "tak" zgarną część swojego tortu, który w przyszłości przyniesie im finansowe profity.

Na szczęście katastroficzne wizje "rozważnych" na razie wydają się być dalekie od rzeczywistości, a z usług tych romantycznych Klienci nie chcę korzystać zadłużając się bez względu na cenę.
Codziennie szukamy dla Was balastu między jednymi i drugimi. Coraz częściej napływające informacje są pozytywne. Liczymy wiec, że z czasem COVID będzie nam niestraszny!