Co nowego
Bądź na bieżąco

Aktualności
gru
05
Od stycznia 2016 roku wysokość wkładu własnego, którym kredytobiorca musi się wykazać przy zaciąganiu kredytu hipotecznego ma wzrosnąć z obecnych 15 do 20 procent wartości kredytowanej nieruchomości. Obawy o wyższy wkład nie powinny jednak niepokoić, bo wszystko na to wskazuje, że dodatkowe 5 procent można będzie objąć ubezpieczeniem brakującego wkładu. 

Aby ubiegać się o możliwość zadłużenia się na zakup mieszkania wartego 300 tys. zł trzeba mieć 60 tys. w gotówce na sam wkład własny. Do tego dochodzą jeszcze koszty transakcyjne (sąd, notariusz, podatek, pośrednik) i okołokredytowe. W sumie wychodzi na to, że aby kupić wspomniane lokum trzeba mieć w gotówce od 65 (mieszkanie nowe) do 75 tys. zł (mieszkanie używane), a ponadto zadłużyć się na kolejne 240 tys.

I choć od stycznia 2017 r. wkład własny ma wynosić już 20 procent, to wcale nie oznacza to, że trzeba będzie posiadać dodatkowe 5 procent w gotówce, bo zgodnie z przepisami klient bezwarunkowo musi mieć w gotówce 10 procent wartości kredytowanej nieruchomości, a resztę można ubezpieczyć.  Wiąże się to oczywiście z dodatkowym kosztem, ale w omawianym przypadku może być on rzędu 100 - 200 zł w skali roku i ta dodatkowa opłata jest pobierana tak długo, aż spłacając comiesięczne raty kredytobiorca spłaci na tyle dużo pożyczonego kapitału, że osiągnie wymagany przez bank wkład własny.

W praktyce, każdy przypadek rozpatrywać należy indywidualnie. Przy zakupie nieruchomości na rynku wtórnym istnieją pewne możliwości, aby całkowicie uniknąć wkładu własnego.